Strona głównaStyl życiaJak opaska Fitbit Charge 3 wpłynęła na moje życie?

Jak opaska Fitbit Charge 3 wpłynęła na moje życie? [OPINIA]

Minęło ponad pół roku od kiedy w moje ręce trafiła opaska Fitbit Charge 3, którą otrzymałem w prezencie urodzinowym od przyjaciół. Uznałem, że to dobry okres czasu, by podsumować moje wrażenia i opowiedzieć o tym, jak wpłynęła na moje życie.

To nie jest recenzja Fitbit Charge 3

We wpisie skupiam się przede wszystkim na tym, jak finalnie smartband Fitbit Charge 3 wpłynął na moje życie oraz jakie dostrzegam w nim zalety i wady. Tym bardziej, że na rynku pojawiła się już kolejna wersja, czyli Fitbit Charge 4. Gdybym chciał więc opowiedzieć o Fitbicie w charakterze newsa, z pewnością napisałbym Ci o najnowszej odsłonie, przy okazji zachwycając się nad wyglądem pudełka, designem, czy długością pracy baterii. Jeśli szukasz typowej recenzji, w której szczegółowo poznasz funkcje opaski lub zawartość opakowania, w sieci znajdziesz ich pełno. Na przykład…

Polecam Ci na przykład obejrzenie tej recenzji wideo autorstwa Antyweb:

Fitbit Charge 3 – recenzja Antyweb

Happy birthday! – pierwsze wrażenia

Jak już wspomniałem na początku wpisu, opaska Fitbit Charge 3 była prezentem, który otrzymałem na swoje 26 urodziny od przyjaciół. Nie spodziewałem się, choć wielokrotnie trułem, że Fitbit to coś, co bardzo chciałbym mieć, ale niekoniecznie jest dla mnie wydatkiem pierwszej kategorii. I tak pozostało. Po dziś dzień uważam, że Fitbit nie jest mi niezbędny do życia, ale jest bardzo fajnym wsparciem nie tylko codziennej aktywności, ale też dbania o zdrowy sen, czy wspierania produktywności. Jeśli i Ty myślisz o smartbandzie, jako prezencie dla kogoś, może to okazać się strzałem w dziesiątkę.

Oto moje pierwsze wrażenia…

Wygląd i wygoda użytkowania

Jestem na tyle analogicznym facetem, że preferuję zegarki. Bardziej klasyczne, bardziej sportowe, ale zegarki. Dlatego sam pomysł hipotetycznego przerzucenia się z zegarka na smartbanda był dla mnie dość trudny do przełknięcia. Nie chciałem więc niczego, co miałoby imitować zegarek. Dlatego jeszcze zanim otrzymałem Fitbita w prezencie, wiedziałem, że potrzebuję czegoś prostego w wyglądzie. Fitbit Charge 3 dokładnie taki był. Bez wyraźnej tarczy, nie rzucał się w oczy. O to chodziło.

Kiedy wziąłem swój nowy gadżet w ręce po raz pierwszy, od razu poczułem, że mam do czynienia z solidnym sprzętem. Nawet teraz, po ponad połowie roku, mój Fitbit praktycznie nie nosi śladów użytkowania.

Jedyny drobny minus? Smartband czasem lekko obciera mój lewy nadgarstek, choć odnoszę wrażenie, że to kwestia mojego kościstego nadgarstka.

opaska Fitbit Charge 3
Fitbit Charge 3 na mojej dłoni

Do czego wykorzystuję smartband Fitbit Charge 3?

Mój Fitbit miał służyć przede wszystkim treningom. Jego przeznaczenie ostatecznie okazało się znacznie szersze!

Treningi!

Fitbit Charge 3 miał za zadanie pomóc mi przede wszystkim w śledzeniu mojej aktywności, zwłaszcza w okresie redukcji tkanki tłuszczowej. Mój organizm jest zwolennikiem trybu „masa”, więc zrzucanie wagi w moim przypadku wiąże się z co najmniej umiarkowanym reżimem i dość ciężkimi treningami.

I w tej kwestii to urządzenie sprawdza się bardzo dobrze, a wszystko za sprawą tego, że posiada wbudowany…

Pulsoksymetr, choć ten potrafi „nie łapać” podczas intensywnych treningów

By śledzić aktywność fizyczną, opaska Fitbit Charge 3 wyposażona jest nie tylko w krokomierz, ale także pulsoksymetr. Wszystko z nim ok, dopóki nie wykonuję ciężkiego treningu siłowego lub interwałowego, podczas którego powierzchnia mojej skóry zamienia się w jedną wielką kałużę. Wtedy mój smartband potrafi zaniżać puls, a czasem całkowicie go tracić. Na ten problem skarży się też wielu internautów. Niektórzy testowali w tym celu silniejsze antyperspiranty do dłoni, takie jak Etiaxil, ponoć skutecznie. Sam zbierałem się, by to zrobić, ale w końcu jakoś do tego nie doszło. Zrobię update, gdy wypróbuję.:)

// update 02.2022: Przy dobrych interwałach albo siłówce nawet Etiaxil na nadgarstku pomaga mi jedynie w ograniczonym stopniu.

Pomiar snu

W celu pomiaru snu jestem fanem aplikacji SleepCycle. Szybko przekonałem się także do Fitbita i potrafię ich używać wspólnie. Co interesujące, wyniki Fitbita i SleepCycle są silnie skorelowane. Na korzyść smartbanda jest także to, że nie łapie w trakcie snu ruchów osoby, z którą dzielisz łóżko. Jest wygodniejszy, gdyż będzie z Tobą niezależnie od tego gdzie śpisz i czy koło siebie miałeś możliwość położyć podłączonego smartfona. No i czy masz kota, który lubi się nim bawić, gdy Ty sobie smacznie kimasz.

Genialna aplikacja Fitbit

To właśnie aplikacja Fitbit jest naszym centrum dowodzenia. O ile w samym urządzeniu możemy podglądać główne bieżące parametry, włączymy tryb treningu, czy na przykład stoper, to z poziomu aplikacji będziemy podglądać szczegółowe statystyki, ustawiać alarmy lub konfigurować to, co Fitbit będzie wyświetlał na ekranie. Także z poziomu apki będziemy mieli dostęp do społeczności Fitbit i treningów, a nawet pomocy dedykowanego specjalisty (choć będziemy musieli za to dodatkowo zapłacić… I to całkiem słono).

A w niej metryki zdrowotne

Opaska FitBit Charge 3 przez cały czas rejestruje nasze parametry, takie jak puls, by następnie przedstawiać dane w formie metryk zdrowotnych. Szczegóły na temat tego, jak obliczane są poszczególne z nich, znajdziemy bezpośrednio w aplikacji.

Aplikacja przedstawia następujące metryki:

  • częstość oddechów (BR),
  • zmienność rytmu serca (HRV),
  • tętno spoczynkowe (RHR).

I przyznam, że niesamowicie satysfakcjonującą rzeczą było dla mnie obserwowanie jak pod wpływem bardzo intensywnych treningów poprawiały się poszczególne metryki. Po dwóch miesiącach zastanawiałem się wręcz, czy aby na pewno moja opaska działa poprawnie, gdyż przykładowo aplikacja odnotowała wyraźną zmianę tętna spoczynkowego.

Mnóstwo propozycji treningów w aplikacji

Jeśli zapłacimy za Fitbit Premium. W aplikacji znajdziemy mnóstwo propozycji treningów i wyzwań o zróżnicowanym stopniu zaawansowania.
Dokładniej aplikacja oferuje:

  • programy z pomocą – trwające określoną liczbę dni programy, które pozwolą nam nabyć konkretne umiejętności, wyrobić nawyk lub wprowadzić nas w konkretny rodzaj treningu,
  • wyzwania i przygody – czyli symulacje konkretnych tras, czy na przykład „sportowe bingo”,
  • treningi – przystępne treningi wideo o różnym stopniu zaawansowania – Core, FBW, sesje na konkretne partie i inne,
  • „świadomość” – czyli relaksacyjne ścieżki dźwiękowe, przydatne podczas medytacji lub na przykład ułatwiające zasypianie.

Opaska FitBit Charge 3 w służbie produktywności

O czym wspominałem już we wpisie o technice pomodoro. Wykorzystuję moją opaskę do produktywnej pracy, ustawiając w niej odliczanie czasu na 25 minut, czyli tyle, ile trwa jeden cykl działania w technice pomodoro. Po tym czasie opaska FitBit Charge 3 wibruje, oznajmiając, że czas na 5 minut przerwy, po których przystępuję do kolejnego cyklu.

A z czego nie korzystam?

Wiem, że fajnie byłoby korzystać ze wszystkich ficzersów, ale zwyczajnie trzeba by na to poświęcać kilka godzin dziennie. Dlatego z listy używanych przeze mnie funkcji odpada…

Społeczność użytkowników

Wystarczy, że walczę z czasem spędzanym na Facebooku i Instagramie.

Śledzenie żywienia i spożycia wody

To kolejny czas, który musiałbym poświęcać na wyciąganie smartfona. Nie potrzebuję do tego aplikacji. Każdego dnia mam do wypicia minimum 2 x 1,5 l wody dziennie + inne napoje, takie jak herbata, Coca-Cola Zero, czy kawa. Po prostu wiem, czy wypiłem wystarczającą ilość.

Jeśli chodzi o śledzenie żywienia, zasada działania jest podobna do aplikacji takich jak MyFitnessPal, czy Fitatu. Korzystając z usług cateringu dietetycznego nie potrzebuję na co dzień korzystać z tego typu aplikacji, a w dni, w które samodzielnie zajmuję się przyrządzaniem jedzenia (ostatnio bardzo rzadko), posiłkuję się właśnie Fitatu.

Dlaczego opaska Fitbit Charge 3 może być fajnym pomysłem nawet przy zamkniętych siłowniach?

Na początku opaska Fitbit Charge 3 służyła mi przede wszystkim do mierzenia pulsu podczas treningów, kroków, dystansu i spalanych kalorii. Wraz z tym jak dotknęła nas pandemia koronawirusa i pozamykane zostały siłownie, nie wiedziałem co dalej.
Po pierwsze, nie jestem zwolennikiem treningów w domu. Po drugie, tak dawno ich nie robiłem, że nawet nie wiedziałem za co się zabrać. Niedługo później, z okazji COVID-19, w aplikacji Fitbit pojawiła się propozycja 3-miesięcznego darmowego okresu na test wersji premium (Po dziś dzień możesz z takiej promocji skorzystać tutaj lub z poziomu aplikacji). No i jakoś tak wyszło, że kwartał później ubyło mi z konta trochę kasy, jednak nie dlatego, że zapomniałem o subskrypcji, a przemyślałem sobie sprawę, oceniając premium za warte swojej ceny. Nie oznacza to jednak, że taki wydatek będzie opłacalny także i w Twoim przypadku.

Wracając do tematu, nie mając pomysłów na treningi, pozwoliłem sobie na nieco freestyle’u i po prostu korzystałem z różnych propozycji z aplikacji Fitbit. Akurat w przypadku treningów lubię, jeśli układa je ktoś za mnie, a ja jestem tylko maszyną, która idzie wykonać je najlepiej, jak potrafi. I rzeczywiście, w moim wypadku Fitbit okazał się świetnym motywatorem, a treningi wideo (i inne ćwiczenia oraz programy) wysokiej jakości. To świetnie pokazuje, że wartość zestawu stanowi nie tylko opaska Fitbit Charge 3, ale i jej mózg, czyli aplikacja.

Przechodząc do odpowiedzi na pytanie zadane w tytule wpisu…

Jak Fitbit wpłynął na moje życie?

Mógłbym napisać: „Opaska FitBit Charge 3 to HIT! Dzięki niej zrzuciłem 9 kilogramów!” albo „Beznadzieja, nic się nie zmieniło”. Pamiętajmy jednak, by stawiać jej realistyczne wymagania. Smartband nie zrobi za nas treningu siłowego i nie pójdzie wcześniej spać.

W moim przypadku Fitbit Charge 3 pomógł mi:

  • w sposób bardziej precyzyjny śledzić wydatek kaloryczny – co pozwoliło na lepsze dopasowywanie diety i treningu,
  • śledzić spontaniczną aktywność dobową (liczba kroków) – by wiedzieć, czy przypadkiem nie wypadałoby dziś „skoczyć po paczkę” na piechotę, zamiast samochodem. To także niezły motywator do chodzenia,
  • poprawić jakość snu,
  • utrzymać motywację treningową, gdy siłownie były (i znów są) pozamykane,
  • analizować swoją aktywność z perspektywy tygodnia lub miesiąca – co okazało się bardzo pomocne z punktu widzenia redukcji tkanki tłuszczowej,
  • w codziennych pobudkach – wibracje, które funduje mi opaska Fitbit Charge 3 budzą mnie jak nic innego,
  • w śledzeniu metryk zdrowotnych, takich jak tętno spoczynkowe,
  • w zwiększeniu produktywności – wykorzystując banda do techniki pomodoro.

Którą opaskę wybrałbym dzisiaj?

Myślę, że mógłbym temu tematowi poświęcić dedykowany wpis, ale najpierw potrzebowałbym przetestować wszystkie interesujące mnie modele. Dlatego swoją opinię oprę wyłącznie o przedstawiane funkcje i wygląd poszczególnych wersji.

Opaska Fitbit Charge 3 to moim zdaniem najlepszy wybór, jeśli poszukujesz czegoś dyskretnego, we w miarę rozsądnej cenie, ale jednocześnie czegoś, co posiada pulsoksymetr (jeśli trenujesz, moim zdaniem opaska bez pulsoksymetru nie ma sensu). Dla człowieka, który nie lubi substytutów zegarków, może okazać się idealna. Minusem może okazać się brak wbudowanego modułu GPS. Dla mnie, trenującego głównie na hali lub siłowni, nie jest to wadą, ale jeśli biegasz w terenie lub uprawiasz kolarstwo, zdecydowanie warto kierować swoją uwagę ku nowszem i droższemu modelowi Charge 4.

Pozostałe modele, na które zwróciłbym uwagę to:

  • FitBit Versa 2 – starszy model Versy, bez wbudowanego GPS, dla tych, którzy poszukują czegoś, co będzie bardziej przypominało smartwatch, niż wyłącznie smartband.
  • FitBit Versa 3 – najnowszy model Versa, z wbudowanym GPS,
  • FitBit Charge 4 – najnowsza odsłona serii Charge, tym razem z wbudowanym modułem GPS i Spotify Connect,
  • FitBit Sense – najnowszy FitBit, którego cena przekracza obecnie 1500 zł. Prędzej nazwałbym go jednak healthbandem z prawdziwego zdarzenia, gdyż monitoruje on w sposób bardziej szczegółowy parametry związane z pracą serca, (jak sugeruje producent) będąc w stanie wykryć na przykład migotanie przedsionków oraz skutecznie pomagając nam w walce ze stresem.

Odpowiadając na pytanie, dziś zdecydowałbym się na model Fitbit Charge 4 (choć GPS nie jest dla mnie niezbędny). Gdybym nie liczył się z kwotą, zdecydowałbym się na Fitbit Sense (lubię mieć dostęp do statystyk na temat swojego zdrowia i wydajności o jak najwyższym poziomie szczegółowości), choć odraża mnie nieco jego wygląd (Przypominam, że jestem fanem zegarków i nie chcę niczego, co będzie go imitować).

Ostatecznie jednak, jako szczęśliwy posiadacz Fitbita Charge 3, nawet nie myślę o jego wymianie na nowszy model. Funkcje trójki są dla mnie zdecydowanie wystarczające… I na dzień dzisiejszy, i myślę, że najbliższe lata.

Gdzie kupić Fitbit Charge 3 w najniższej cenie?

Poniżej umieszczam przykładowe najlepsze oferty wspominanych modelów Fitbit we wpisie, zebrane przez Ceneo.pl:

Obserwuj

1,936FaniLubię
617ObserwującyObserwuj
8ObserwującyObserwuj

O mnie...

Oktawian Kitala
Psycholog, przedsiębiorca, SEOwiec i twórca internetowy w jednym. CEO i partner agencji SEO/SEM Fox Strategy. Pomagam w skutecznym stawianiu postępów w życiu prywatnym i pierwszych kroków w biznesie opierając się na psychologii i działających rozwiązaniach. Wspólnie zajmiemy się projektowaniem codzienności, która pozwoli Ci na osiągnięcie Twoich celów. Na blogu znajdziesz zarówno treści psychologiczne, biznesowo-marketingowe, jak i lifestylowe oraz dotyczące nowych technologii.

Instagram

Zapisz się do newslettera!

Każdego wtorku wysyłam w nim najlepsze kąski, a na start otrzymasz listę propozycji książek, które pomogą Ci rozwinąć kluczowe umiejętności w życiu.

3 KOMENTARZE

  1. Hej!

    Powiedz mi proszę, czy jest opcja planowania treningów np. biegowych, by ułożyć sobie jakiś harmonogram treningowy z określoną intensywnością itd? 🙂

    Z góry dziękuję za pomoc.

    • Możesz po pierwsze ustawić sobie trening interwałowy, w którym ustalisz czas pracy i czas odpoczynku.
      Po drugie, możesz także skorzystać z aplikacji, gdzie masz różne programy o zróżnicowanej intensywności oraz tzw. przygody. Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem Twoje pytanie. Chyba, że chodzi Ci o ustalenie „Target HR”. Zajrzyj tutaj: https://blog.fitbit.com/heart-rate-zones/. Niestety, na tyle, na ile znam swojego FitBita, nie zaplanujesz treningu pod konkretny puls, ale w każdej chwili podejrzysz na wyświetlaczu aktualne tętno i strefę, w jakiej obecnie pracujesz. Przykładowo, jeśli planujesz pracę w strefie spalania tłuszczu, a wyświetlacz pokazuje, że znajdujesz się w strefie cardio, dopasowujesz swoją aktywność (uspokajasz w tym wypadku) do momentu osiągnięcia pożądanej strefy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

O mnie...

Oktawian Kitala
Psycholog, przedsiębiorca, SEOwiec i twórca internetowy w jednym. CEO i partner agencji SEO/SEM Fox Strategy. Pomagam w skutecznym stawianiu postępów w życiu prywatnym i pierwszych kroków w biznesie opierając się na psychologii i działających rozwiązaniach. Wspólnie zajmiemy się projektowaniem codzienności, która pozwoli Ci na osiągnięcie Twoich celów. Na blogu znajdziesz zarówno treści psychologiczne, biznesowo-marketingowe, jak i lifestylowe oraz dotyczące nowych technologii.

Dołącz do obserwujących

1,936FaniLubię
597ObserwującyObserwuj
355ObserwującyObserwuj
8ObserwującyObserwuj

Instagram

Napisz, w czym mogę Ci pomóc

Chcesz zaproponować temat do rozwinięcia na blogu lub jesteś zainteresowany współpracą? Skorzystaj z formularza kontaktowego i wyślij do mnie wiadomość.

Ostatnie wpisy